wtorek, 13 marca 2018

Dziady

Dziady


Jest to jeden z bardzo starych słowiańskich zwyczajów obecne także w kulturze Bałtów. Obchodzone do dziś przez rodzimowierców Słowiańskich i przetrwałe w folklorze do współczesnych czasów.Nazwa "dziady" używana była w poszczególnych gwarach głównie na terenach Białorusi, Polesia, Rosji i Ukrainy (niekiedy także na obszarach pogranicznych, np. Podlasie, Obwód smoleński, Auksztota), jednak pod różnymi innymi nazwami (pominki, przewody, radecznica, zaduszki) funkcjonowały bardzo zbliżone praktyki obrzędowe.

Słowianie w zależności od regionu obchodzi dziady kilka razy w roku (nawet do 6 razy w roku) , najczęściej w okolicach kulminacyjnych dni w cyklu dorocznym, czyli równonocy oraz przesileń, według współczesnych badaczy w przeciwieństwie do wspomnianych świąt solarnych było zależne od faz księżyca (święto lunarne). Dawnym echem odbywających się parę razy do roku świąt przodków jest tradycyjne Święto Rękawki (Rękawka) odbywające się w Krakowie co roku - pisaliśmy o nim omawiając kopiec Kraka: https://slowianskapolska.blogspot.com/2018/03/kopiec-kraka.html

W tradycji przedchrześcijańskiej święto wiązane było z kontaktem ze zmarłymi przodkami, dlatego w dni poświęcone ich pamięci składano na grobach i w miejscach kultu jadło. Czeski kronikarz Kosmas, pisał że w XI wieku wieśniacy czescy oddawali jeszcze cześć starym bogom przy drzewach, gajach i nad źródłami, czyniąc ofiary i przynosząc pokarmy, żeby dusze zmarłych miały wieczny odpoczynek. Występowały również specjalne rodzaje pieczywa, które rozdawane były ubogim, a pierwotnie przeznaczone były dla dusz.

W folklorze dusze zmarłych w noc 1 listopad mogły również odwiedzać domostwa, dlatego zostawiano na noc uchylone drzwi, furtki i wykładano dla nich poczęstunek. Głównie we wschodniej części Polski w pobliżu cmentarzy i na rozstajnych drogach rozpalano wielkie ogniska, aby dusze mogły się przy nich rozgrzać przed powrotną drogą w zaświaty. Ogień miał chronić również przed złymi duchami i upiorami, zaduszkowe ognie płonęły wiec również na mogiłach osób zmarłych gwałtowna śmiercią oraz samobójców pogrzebanych pod murem cmentarza. Tego dnia szczodrze obdarowywano również dziadów, którzy często żebrali na cmentarzu lub w jego pobliżu.
Na Lubelszczyźnie obok kwiatów i lampek stawiane były na grobach miniaturowe gliniane dwojaczki czy trojaczki z symbolicznymi porcjami pożywienia dla duszy zmarłego. To echa słowiańskiej Radunicy – obrzędu polegającego na składaniu na grobach bogatych ofiar z jadła i napoju.

Wierzono że tego dnia dusze przychodzą na ziemię i dlatego obowiązywały pewne zakazy i nakazy - np. nie należało wylewać wody wieczorem, aby ich nie oblać.Domownicy kładli się wcześniej spać, żeby nie przeszkadzać duszom przybyłym z zaświatów.Dawniej w tym dniu przygotowywano na śniadanie siedem lub dziewięć potraw (kutię, oładki, kapustę, mięso, jajecznicę, kisiel, pierogi), które w czasie spożywania ofiarowano duszom zmarłych. Z każdej potrawy odkładano po jednej łyżce dla głodnych dusz. Obiad składał się z dziewięciu potraw: kutii, kapusty, mięsa, krupniku na mięsie ze świni, krupniku na baraninie, krupniku z kaszy, krupniku z pierogiem, jajecznicy z sadłem, suchego sera. W okolicach Hrubieszowa zaduszkowe pieczywo nazywano knyszkami. W dzień zaduszny wystrzegano się wszelkiej pracy koło lnu i przędziwa, by niezapruszyły się duszyczką oczy.

Ważnym elementem były również ognie zaduszkowe. Początkowo rozpalano je na rozstajnych drogach, aby służyły wędrującym duszom jako drogowskazy i dawały im możliwość ogrzania się. Około XVI-XVII wieku ognie te zaczęto palić na cmentarzach przy grobach zmarłych. Współcześnie palimy świeczki i znicze na grobach.

Chrześcijaństwo z jednej strony walczyło z pogańskimi obrzędami, sukcesywnie zakazując ich praktykowania, z drugiej strony próbowało adaptować niektóre z nich, dążąc do ich chrystianizacji. W przypadku dziadów zarówno Kościół katolicki, jak i prawosławny usiłowały zmarginalizować, a następnie zlikwidować święta pogańskie, wprowadzając na ich miejsce (w tych samych bądź zbliżonych momentach cyklu rocznego) święta i praktyki chrześcijańskie (odpowiednio radzicielskije suboty i zaduszki). Odmienną strategię przyjęto w kościele unickim, który zobowiązał księży do chodzenia wraz z ludnością wiejską na dziady i odmawiania tam modlitw Anioł Pański, Zdrowaś Mario i Wieczny Odpoczynek. W niektórych regionach księża uniccy odprawiali na cmentarzach specjalne procesje, podczas których święcili poszczególne groby oraz zbierali pozostawione na nich pożywienie i pieniądze.

Z dziadami oraz kultem przodków związane są drewniane maski odnalezione w Opolu datowane na X-XI wiek o których pisaliśmy tutaj: https://slowianskapolska.blogspot.com/2018/03/maski-kultowe-karaboszki-z-opola.html



Źródła:
http://teatrnn.pl/leksykon/artykuly/etnografia-lubelszczyzny-cykl-roczny-w-zyciu-wsi-listopad/

Olimpia Swianiewiczowa, Interpretacja "Dziadów" Mickiewiczowskich na podstawie folkloru białoruskiego, "Rocznik Polskiego Towarzystwa Naukowego na Obczyźnie" 1970-1971, s. 141-142.

Stanisław Pigoń, Wołyńskie przewody. Wiosenne święto zmarłych, [w:] tenże, Drzewiej i wczoraj, Kraków 1966, s. 70-71.

Obraz autorstwa: Weniosławy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz