wtorek, 13 marca 2018

Głomacz

Głomacz
(łac. Glomuzi) zgodnie z relacją przytoczoną przez Thietmara w jego kronice (I,3) otoczone wielką czcią święte źródło słowiańskiego plemienia Głomaczów, położone w odległości około dwóch mil od Łaby[1]. Eponim plemienia oraz całej krainy[2].Nazwy to: „Glomaci“ lub „Glomuzi“, także „Zlomizi“ - i nazwa ta mogła się odnosić do osuszonego w 1807 roku jeziora w odl. 2 km od obecnego Lommatzsch. Miano Głomacz, wywodzące się z prasłowiańskiego rdzenia *golm-, przetrwało we współczesnej nazwie miejscowej Lommatzsch Kult źródła utrzymywał się wśród miejscowej ludności jeszcze po formalnej chrystianizacji południowego Połabia[3]



„Głomacz jest to źródło w odległości najwyżej dwóch mil od Łaby. Jego wody rozlewają się w wielkie trzęsawisko, na którym wedle słów okolicznych mieszkańców i naocznych świadków dziwne dzieją się sprawy. Jak długo tubylcy korzystają z dobrodziejstw pokoju i ziemia nie odmawia im swoich plonów, trzęsawisko to pokrywa się pszenicą, owsem i żołędziami i utrzymuje w radości gromadzących się gęsto wokoło sąsiadów. Ilekroć zaś rozszaleje się burza wojny, krew i popiół znaczą w nieuchronny sposób szlak przyszłości"[4]

"Wyeksponowano tutaj przede wszystkim jedną cechę opisywanego zbiornika wodnego- możliwość przepowiadania przyszłości (wróżenia). Przy próbie analizy przekazanych przez dziejopisa informacji zwracają uwagę przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze w czasie pokoju Głomacz obfitować miał w zboże i żołędzie. Świadczyć to może o położeniu źródła w dębowym gaju, być może także w niedalekiej odległości od pól. Nie można wszak wykluczyć i innej możliwości związanej ze składaniem tego rodzaju darów przez przybyłą do sanktuarium ludność. Drugą zastanawiającą rzeczą jest obwieszczanie przez wodę wojny poprzez "popioły i krew" mające się pojawiać na jej powierzchni. Wydaje się, iż mamy tu do czynienia z naturalnym zjawiskiem geologicznym, które mogło być interpretowane w kategoriach "niezwykłości". W późniejszych przekazach kronikarskich nierzadko można spotkać zapisy mówiące o jeziorach napływających krwią. W taki zapewne sposób tłumaczono sobie obserwowane niekiedy bawienie się wody na czerwony kolor. Zjawisko występujące naturalnie w wyniku podziemnych, często nie odczuwalnych przez ludzi trzęsień ziemi.[5] "[6]

Źródła:
[1]Słownik starożytności słowiańskich. T. 2. Cz. 1. Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1964, s. 111.

[2]Aleksander Gieysztor: Mitologia Słowian. Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, 2006, s. 216.

[3] Jerzy Strzelczyk: Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian. Poznań: Rebis, 2007, s. 74-75.

[4]Kronika Thietmara, wyd. M.Z. Jedlicki, Kraków 2002 I.3

[5]Gałczyńska C.Z., 2001 – Trzęsienia ziemi, huragany i „niedźwiedź morski". Katastrofy naturalne w obszarze południowego wybrzeża Bałtyku. Instantia ist mater doctrina. Szczecin. s.319-320 

[6]Kamil Kajkowski Mity,kult i rytuał. O duchowości nadbałtyckich Słowian. Triglav, 2017, s. 15-16

Dodatkowe źródła:
*Jerzy Strzelczyk: Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian. Poznań: Rebis, 2007, s. 74-75. ISBN 978-83-7301-973-7.

*Werner Trillmich in: Thietmar von Merseburg. Chronik. Ausgewählte Quellen zur Deutschen Geschichte des Mittelalters, Bd. 9. 8. Auflage. Wissenschaftliche Buchgesellschaft, Darmstadt 2002, ISBN 3-534-00173-7.

*Reinhard Spehr: Christianisierung und früheste Kirchenorganisation in der Mark Meißen. Ein Versuch. In: Judith Oexle (Hrsg.): Frühe Kirchen in Sachsen. Ergebnisse archäologischer und baugeschichtlicher Untersuchungen (Veröffentlichungen des Landesamtes für Archäologie und Landesmuseum für Vorgeschichte 23) Stuttgart 1994, S. 8-63, hierzu S. 31. ISBN 3-8062-1094-2 .

*Günter Naumann: Der Paltzschener See nördlich von Lommatzsch in Mitteilungen des Landesvereins Sächsischer Heimatschutz e.V. 2/2006

*Johann Georg Theodor Grässe Der Sagenschatz des Königreiches Sachsen, 1874, Nummer 86

Zdjęcie prezentuje obecny teren dawnego trzęsawiska .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz